Dzisiaj rano byłam jak zwykle na piwie, natomiast po południu popłynęłyśmy na uroczą wyspę - Fanø. O tej porze roku wszystkie muzea są zamknięte ( choć jedno z nich otwierają dla grup conajmniej 4 osobowych).
Pospacerowałyśmy sobie po mieście, do którego przypływa prom - widziałyśmy duuużo urokliwych domków, byłyśmy na górze, z której żony marynarzy wyglądały ich powrotu i na plaży :)